No właśnie jak w temacie. Zdarzyło Wam się kiedyś spotkać z głupotą innych kierowców? Mieliście wypadek lub mało brakowało?
Dla mnie ten weekend będzie pamiętny.
W sobote wracam do domu po 23. troche popadało. za zakrętem z przeciwka jechał samochód i nieco mnie oślepił. kiedy mnie minął w moich światłach, kilka metrów przede mną na środku drogi pokazał sie gościu na motorynce , nawet odblasku nie miał. oczywiście pisk opon i wyhamowałem przed nim. ałe on i tak nie zjechał tylko dalej środkiem, pewnie pijany.
W niedziele skręcam w Pauliny mostek (krajowa ósemka), przepuszczam samochody z przeciwka. spojrzałem w lusterko i widzę że zbliża się do mnie bus z dość sporą prędkością. ten zwolnił i prawie sie zatrzymał za mną, ale następny za nim już nie. Jak tylko zobaczyłem tego następnego i że hamuje, od razu pedał w podłogę o odskoczyłem unikając efektu domino obaj jechali za szybko! teren zabudowany i chwile po deszczu.
Czyli dwa zdarzenia dzień po dniu
Też mieliście coś takiego?