No więc tak.
Zaczęłam sobie kręcić przed wakacjami z jednym kolesiem, na którego się zgrzewałam. [to mój były, by the way ]
No i wszystko ślicznie, rozjechaliśmy się na wakacje w dwie różne strony świata. Spoko. Powiedział, że mam czekać na jego powrót, że jak wróci, to blablabla, no sama słodycz spoko.
Od wyjazdu pisaliśmy na gadu, jak mnie nie było, on coś zostawiał, jak wracałam odpisywałam i zostawiałam coś mu, itd. Trwało to trochę ponad tydzień, potem coś ucichło, nie było go na kompie, a nawet jak był, nie pisał. Napisałam parę razy do niego, ale nie rozpisywał się zbytnio
Rozumiem, ze on tam pracuje, ale zapytałam, czemu później tez nie daje znaku życia, na co odpowiedział, ze prawie nie ma go w domu, bo ciągle go wyciągają na piwo. Zażartowałam z detoxem po powrocie, na co on stwierdził, ze to odwyk będzie. Generalnie pije tam duużo. I często.
Po czym oznajmił mi, że 'idzie', i poszedł, zanim zdarzyłam cokolwiek odpisać.
Moje pytanie brzmi chyba: jak ja mam do takiego typa podchodzić? kazał czekać na siebie 2 miesiące, a po tygodniu nie pisze, ponieważ.. pije piwo?
Po prostu nie wiem, czy nie odpisywać, czy odpisywać tylko jak to on napisze, czy wogóle dać sobie spokój i zapomnieć o całej sprawie sprzed wyjazdu.
Sorry ze się tak rozwlekłam, ale nie krócej nie potrafię